niedziela, 26 stycznia 2014

2.Skłamie bo naprawdę go kocham

Szukałem Zayn'a po wszystkich pokojach aż w końcu znalazłem go płaczącego w łazience. Coś naprawdę musi złego go męczyć skoro płacze...on zawsze był tym silnym tym który pociesza a nie płacze. Ukucnąłem przed tak by jego twarz była na poziomie mojej. Spojrzeliśmy sobie w oczy i z jego oczu popłynęły następne łzy. Uwielbiałem te jego czekoladowe oczy bo są takie śliczne...
-Czemu płaczesz?-zapytałem dotykając jego policzka.
Oczami Zayn'a
Patrzył na mnie tymi pięknymi oczami a ja nie mogłem powstrzymać łez bo w końcu tak bardzo go kocham. Nie mogę zniszczyć naszej przyjaźni nie mogę zniszczyć tego wszystkiego. Choć raz musze pomyśleć o moich przyjaciołach a nie tylko o sobie. Kocham cię Liam i już zawsze będę tylko nie mogę ci tego powiedzieć choć bym chciał.
-Przepraszam cię nie powinienem cię całować...to był błąd-wyszeptałem ocierając łzy.
Liam przez chwilę milczał a potem mocno mnie przytulił. Jego ramiona są takie ciepłe i silne w nich czuję się wyspieczny i kochany. Liam zawsze taki był wybaczał od razu i starał się zrozumieć każdego. Gdyby nie on nasz zespół dawno zrobił by coś głupiego.
-Już dobrze-oświadczył.-Powinieneś trochę odpocząć
Chłopak poszedł ze mną no pokoju gdzie runąłem na łóżko.
-Zostań ze mną...proszę
-Dobrze-zgodził się kładąc obok mnie.
Był tak blisko i sam jego zapach doprowadzał mnie do szaleństwa. Wtuliłem się w jego ciepłe ciało i jeszcze przez chwilę zastanawiałem się czy dobrze postąpiłem. Doszedłem do wniosku że skłamałem bo naprawdę go kocham. Nie zauważyłem kiedy zasnąłem.
Oczami Liam'a
`Mój kochany Zayn jak zwykle się o wszystko obwiniał ale cóż już taki jest.Smutno mi było że on naprawdę pocałował mnie ale nic do mnie nie czuł.Cieszyłem się jednak że dalej jesteśmy przyjaciółmi i że mogę wciąż być przy nim.Był taki spokojny kiedy spał a jego ciepły oddech muskał moją klatkę piersiową tym samym powodując na mojej skórze dreszcze.Po prostu kocham tego gościa i nic na to nie poradzę.Nie chciałem go zostawiać ale w końcu wstałem i delikatnie całując jego policzek poszedłem do kuchni.
-Liam nic ci nie jest?-zapytał na wszelki wypadek Hazz.
-Naprawdę wszystko jest dobrze.-oświadczyłem.
Niall patrzył na mnie poważnie przez dłuższą chwilę ale gdy dałem mu batona szybko go chwycił i radośnie rzucił mi się na szyje.Kocham tego małego blondyna jak brata z którym mogę prawię o wszystkim pogadać.
-Li mam pytanie.-odezwał się nagle Lou.-Czy nie wydaje ci się że czasami Malik jest o ciebie zazdrosny?
-Nie wydaje mi się.-odparłem.
-A mi się wydaje że tak bo kiedy zacząłem cię przepraszać on tak jak by nie mógł znieść tego że stoję tak blisko ciebie i jeszcze do tego cię całuje w policzek.-wyszeptał zastanawiając się nad czymś.
-Louis przestań!-zawołał lekko zły Harry.-Nie rób z Zayn'a geja!
-Oj Hazz ty tego nie zrozumiesz.-oświadczył oschle Lou.-Ty tego nie zauważasz a ja tak bo z czasem robi się coraz bardziej zazdrosny o naszego Daddy'ego!
-Co ty bredzisz!-zawołał wściekły Hazz.-Zayn jest na 100% hetero !
-Nie był bym tego taki pewien !-warknął Lou.
Nagle z góry zszedł Zayn a chłopcy ucichli i w ciszy mu się przyglądali.Zastanawiałem się nad wnioskami Louis'a które niby pozwoliły mu myśleć że jego przyjaciel mógł by być gejem.Mulat zaspanym wzrokiem szukał czegoś po pokoju.
-Czemu się tak wydzieracie?-zapytał nagle.
-A bo Lou sobie coś ubzdurał.-odparł Harry.
-Tak ? A co?
-Nie ważne.-oświadczyłem spoglądając na zezłoszczonego Louis'a.-Takie tam brednie
-Ja wam mówię to nie są brednie!-wykrzyczał i udał się do swojego pokoju.
Zastanawiałem się co z nim się stało.nie poznawałem go bo w końcu nie taki był nasz kochany Lou.Zayn usiadł obok mnie opierając głowę na moim ramieniu oznajmił.
-Jestem w ciąży...
-No chyba urojonej!-zachichotał Niall.
-To nie jest śmieszne.-warknął mulat.-Czuje się tak 
-A kto będzie tatusiem?-zapytał farbowany.
-Chyba Liam choć sam nie wiem.-zachichotał uśmiechając się szeroko.
-Uuuu...to teraz Daddy będzie prawdziwym Daddy'm.-zaśmiał się Hazz.-Było trzeba używać prezerwatyw 
-Też tak mówiłem ale Liam się uparł.-wyszeptał udając za łamanie.
-Ja się uparłem?!-zapytałem lekko zaskoczony jego wypowiedzią.
Wszyscy wybuchli śmiechem a ja leniwie wstałem i puszczając oczko Malikowi oświadczyłem.
-Idę pogadać z Louis'em

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz